niedziela, 18 marca 2012

Słonecznie

Heeeej!
Piękną pogodę mamy, więc zaraz zmykam na dwór, na huśtawkę i tam się coś pouczę ;) W taką pogodę nikomu nie chce się uczyć, no ale cóż. Obowiązek to obowiązek! :)
Jadę dzisiaj do Warzyc. Super, ciesze się :) Kocham to miejsce.
Dzisiaj w kościele, podczas kazania, zrozumiałam bardzo ważną rzecz. Nie doceniam tego, co mam. Przyjezdny ksiądz mówił o Domu Dziecka, w którym pracuje. Historie, które opowiadał poruszyły na pewno każdego, kto był w stanie połączyć się duchowo z cierpieniem, życiem tych dzieci i młodzieży.
W niektórych momentach łzy cisnęły się mi do oczu. Było mi tak ciężko, kiedy myślałam o tych biednych ludziach. To jest niewyobrażalne nie mieć przy sobie rodziców, rodziny. Przynajmniej dla mnie. Jak sobie myślę, że ja to wszystko mam: mam mamę, mam tatę, a tak często tego nie doceniam. Sprawiam rodzicom przykrość. Wiem to. A te biedne Dzieci nie mają, tego co ja mam na co dzień. Ciepła płynącego prosto od moich Rodziców. Ciepła, którego ja tak często nie dostrzegam. Jak patrzyłam w oczy tych dzieciaków, to serce mnie ściskało. Na prawdę. Dużo zrozumiałam, dzięki temu kazaniu, dzięki tym ludziom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz